Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

Wyróżnienie The Versatile Blogger

Jak się bawić, to się bawić, więc skoro zostałam zaproszona do zabawy - to chętnie wezmę w jej udział! Przede wszystkim serdecznie dziękuję za wyróżnienie - dostrzegła mnie gdzieś w sieci blogująca mama Magda M - serdecznie zapraszam na jej bloga  -  http://mamablogujepl.blogspot.com/ - jestem naprawdę mile zaskoczona, a oto moje wyróżnienie: Zgodnie z zasadami, w podziękowaniu za wyróżnienie, każdy blogger zobowiązuje się do spełnienia poniższych punktów - przyznam, że nie cierpię słowa zobowiązanie. ale z racji, że to zabawa - potraktuję to z przymrużeniem oka - chętnie biorę udział i wypełniam swoje zobowiązanie;) 1. Podziękować Nominującemu blogowi u niego na blogu - DONE 2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu - ABOVE 3. Ujawnić 7 faktów dotyczących siebie - BELOW 4. Nominować 15 blogów, które jego zdaniem zasługują na wyróżnienie - BELOW hmmm...coś o sobie - nie byłabym sobą gdybym nie zrymowała;) 1. Zawsze tak miałam, że łat

Zjadłam zupę swojej córki:(

Wczoraj przeszłam samą siebie:) Jak już wspominałam Viki chodzi do takiego mini przedszkola - przedszkole dosłownie mini, bo ciocia Kasia opiekuje się tylko 5 dzieci - tak naprawdę to kącik opieki, ale ja wolę nazywać to przedszkolem. Polubiłyśmy się z ciocią Kasią i czasem i ja tam przesiaduję - jak przychodzę wcześniej po moją córcię, to i tak siedzę tam, aż do odbioru ostatniego dziecka.  Tak właśnie było wczoraj. Przyszłam prędzej, siedziałyśmy sobie w ogródku. Jak przyszłą mama po Marcela, to Viki nagle zachciało się wszystkiego. Stwierdziła nawet, że chce zupę, więc wróciłyśmy do środka i Kasia podgrzała jej zupę - pomidorową. Ale jak tylko Viki zaczęła jeść, to uznała, że jednak chce mleko. Zrobiłam więc jej mleko, a sama zaproponowałam, że może ja zjem tę zupę - po pierwsze uwielbiam pomidorową, po drugie jestem przeciwniczką wyrzucania jedzenia, a po trzecie - zwyczajnie zgłodniałam na widok pełnej miski;) Ze smakiem zjadłam więc całą zupę. Viki tymczasem wypiła mleko, we

Wierszykowanie

Moją jedną z umiejętności, a w zasadzie łatwości działania jest rymowanie. Kiedyś pisałam wiersze - nawet fajne, miałam jakieś debiuty w lokalnych gazetach, a nawet swego czasu w Mamo to ja - ale to było dawno dawno temu. Niestety nie posiadam nic z tego okresu, bo jak wyprowadziłam się z domu rodzinnego -mój brat wszystko spalił - nie specjalnie - po prostu robił porządki na strychu, na którym stało pudło z moimi skarbami...szkoda, bo tego już nie da się odtworzyć....zmienia się sposób patrzenia na świat i wątpię, że kiedyś jeszcze będę pisała tak jak kiedyś... Teraz jestem mamą i piszę jak mama - czyli rymowanki dla dzieci. Ostatnio jednak trafiłam na bloga, gdzie bardzo negowano takie proste wierszyki dla maluchów - no chyba, że ja coś nie zrozumiałam.  Bo nie rozumiem - rymowanki dla dzieci to naprawdę nie dość, że świetna zabawa, to jeszcze możliwość nauki. Słowo rymowane łatwiej wpada do ucha - i wcale nie chodzi by było wyrafinowane - czyżbyśmy zapomnieli o Tuwimie czy Brz

Jutro jest zawsze czyste i wolne od błędów...

Tak naprawdę ten blog powstał dawno temu jak miałam tzw. wenę i nieograniczoną niczym chęć działania. Przełożyłam tę chęć działania na różne działania właśnie, które z perspektywy czasu niekoniecznie pozytywnie oceniam. Wyznaję jednak zasadę -   jeśli sposób Twojego myślenia o przeszłości nie ma wpływu na teraźniejszość - to nie warto rozpamiętywać się i zastanawiać co by było gdyby. Najważniejsze jest to co zrobiliśmy, a nie to co chcieliśmy, co mogliśmy zrobić. I najważniejsze - jutro jest zawsze czyste i wolne od błędów. Łatwo powiedzieć - trudno zrobić - zwłaszcza jak głowę zaprzątają myśli typu "ALE JA JESTEM DO DUPY" ... ale próbować zawsze można choćby przez usilne powtarzanie sobie pozytywnych myśli. Skoro sposób myślenia ma wpływ na samopoczucie - a jak wiadomo - nasze pozytywne nastawienie do świata sprawia, że świat też odbiera nas pozytywnie - czyli w rezultacie pozytywne nastawienie ma wpływ na otoczenie - wniosek banalnie prosty  - będziemy myśleć pozytywnie -

Witam mamy !

Witam:) Mamą jestem od lat 13 z kawałkiem. Różnie bywało i nie sposób opisać to w jednym poście. Ale wyznaję jedną zasadę- nie ma co patrzeć wstecz, rozpamiętywać się nad tym co się zrobiło, a czego nie. Najważniejsze jest dziś, a jeszcze ważniejsze jutro. Jeśli coś jest nie tak, to nie ma sensu zastanawiać się, co było tego powodem, a zmienić sposób działania. Z drugiej strony - życie jest jak droga przez góry - ale tak na przełaj - raz wspinamy się na szczyt, a za chwilkę musimy z niego zejść - ale nawet na dole może być ładnie - wszystko zależy od naszego spojrzenia. Od jakiegoś czasu staram się, by było idealnie- i wierzcie mi - nie ma idealnych rzeczy, zdarzeń, działań- ale można je idealnie ocenić - to już zależy tylko od nas. Przecież nawet oceny w szkole czasem nijak mają się do rzeczywistego stanu - ktoś za idealną pracę dostanie zaledwie 3, a z kolei przeciętne dzieło ulubiona nauczycielka wyceni na 6 ;) Tak też jest w życiu - ale czy obiektywnie rzecz biorąc - ma ta jakikolw