Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Zmysłowe piątki - RÓWNOWAGA - zabawa kreatywna:)

Właśnie, na PROJEKT CZŁOWIEK znalazłam świetną kreatywną zabawę blogową. Uwielbiam  bloga  Kajki Roo, bo tam właśnie można znaleźć mnóstwo pomysłów na spędzanie czasu z dziećmi...niestety - my mamy blogujące, czasem o tym zapominamy... Dlatego z przyjemnością biorę udział w zabawie "Zmysłowe Piątki"  więcej - po kliknięciu w baner zabawy - gdzieś tutaj --->>>> Temat na dziś : RÓWNOWAGA  Zabawa w równowagę, to jest to, co dzieci uwielbiają już od wczesnych miesięcy życia. Pierwsze są próby podnoszenia główki - według mnie najbardziej uroczy etap łapania równowagi :) i chyba najczęściej uwieczniany na fotografiach ;)

Kołysanka na dobranoc...

Śpij kochanie, śpij zamknij już znużone oczy śnij mój skarbie śnij niech sen Twój będzie uroczy

Biznes-Mamy z Bydgoszczy

W Bydgoszczy rodzi się kolejne dziecko:) I nie chodzi tu o kolejnego obywatela tego niezwykłego miasta, ale pomysł bydgoskich mam, które postanowiły podziałać wspólnie i stworzyć coś wyjątkowego, coś czego ciągle brakuje w naszym mieście - miejsca, gdzie można przyjść i na neutralnym gruncie porozmawić o sobie, o swoich pomysłach, marzeniach, potrzebach i oczekiwaniach...

Dla Szymona Piętko

Wczoraj dostałam informację na mejla, że kwota potrzebna na 3 chemię dla Szymona została uzbierana - teraz tylko trzymam kciuki, by udało mu się pokonać chorobę! foto od rodziców: www.szymonpietka.pl

Mama uczy się całe życie :)

To, że kreatywność naszych dzieci zaskakuje nas w najmniej oczekiwanym momencie, nie jest żadnym odkryciem, a jedną z prawd niepodwarzalnych.  Fakt, że nie raz będziemy - co najmniej - zaskoczeni tą kreatywnością,  jest - można rzec filozoficznie - dogmatem. Ale co zrobić, aby kolejne pomysły naszych dzieci nie wywołały u nas huśtawki nastrojów przypominającej początki załamania nerwowego?!:) - na to pytanie każda z nas próbuje sobie odpowiedzieć czasami po kilka razy na dobę...

Nauka rysowania wg Viki

uwaga : post pochwalny;) Moje młodsze dziecię zaczęło rysować i sami oceńcie - czyż jej bazgroły nie mają charakterystycznych dla ludzi kształtów? ludzik zadziwiony Przyznam, że jak zobaczyłam ten obrazek na znikopisie, to w pierwszej chwili na mojej twarzy pojawiło się mega rozbawienie, a potem  pojawiło się zdumienie i pewien rodzaj zachwytu, że to ona sama:)  Jednak jakoś tak mimo zapewnień z jej strony i zaprzeczeń reszty domowników wykazałam cechy matki niedowierzającej i poprosiłam o kolejnego ludzika - i wyszło tak:

Pomysł na obiad - rosół jak "umami" :)

Przyznam, że na rękę dziś mi było, że moje dziecię się samo bawiło. Ale wiadomo - coś za coś -   dobra zabawa naszych dzieci zazwyczaj powoduje w nas mamach huśtawkę nastrojów - od zdenerwowania, co też to nasze dziecko nawyrabiało, poprzez zakłopotanie co z tym fantem zrobić, na rozbawieniu sytuacją kończąc. Co tym razem spowodowało we mnie ten maraton emocji? Otóż była to próba zrobienia przez moją Viktorię rosołu dla swoich lalek, a że lalek jest dużo, to rosół trzeba było zrobić ze wszystkich 12 kostek pozostawionych przeze mnie bezmyślnie na komodzie. Dobrze, że skończyło się tylko na poodwijaniu ich z tych wszystkich sreberek, bo podejrzewam, że pierwsza faza zdenerwowania trwałaby zdecydowanie dłużej:) Kostki, z racji, że nie mieściły się w lalkowych garnkach, zostały umieszczone w piekarniku...hmmm...ciekawe podejście do gotowania;)

Urlop

Tegoroczny urlop był jedyny w swoim rodzaju. Zaczął się ciekawą wodną imprezką na Wyspie Młyńskiej, czyli Water Show 2013.

Sudety w kolejnej odsłonie - Radków

W domu zrobiło się chorobowo-remontowo, a z racji, że to nasz sezon urlopowy - mi pozostaje wspominać nasze poprzednie urlopy. W kolejnej odsłonie - Radków. Miasteczko położone kawałek za Karłowem, czyli miejscowością do której należy dotrzeć, by wdrapać się na Szczeliniec, o którym opowiem w następnym poście z cyklu "Gdzie na wakacje z dziećmi" - jak chcecie więcej poczytać, czy też pooglądać nasze dotychczasowe wyprawy, wystarczy, że klikniecie o TUTAJ :) Dziś mały odpoczynek od wspinaczek, ale oczywiście cały czas przemierzamy nasze niższe góry, czyli kierujemy się dalej na wschód drogą 387...tak naprawdę raz jedziemy na wschód, raz na północ, a innym razem na południe, bo droga nadal wije się jak wąż, a widoki, jak już wiecie - zapierają dech w piersi:)

GDZIE NA WAKACJE - można by było:)

Mąż ma w końcu urlop, ale urlopowe plany z racji chorób niezwykłych i bardziej zwyczajnych zdarzeń będących na porządku dziennym w życiu małżeństwa z kilkunastoletnim stażem, mówiąc mało kolokwialnie - poszły w łeb...pozostają więc wspomnienia fajnych czasów, co by się milej zrobiło na duszy. Dziś zebrało mi się na spacer po Błędnych Skałach - idealny pomysł na kolejną wakacyjną wycieczkę z dziećmi. No i wybór miejsca nieprzypadkowy z racji moich myśli nieuczesanych, ale to już inna historia... W każdym razie jak przypadkiem jesteście na Dolnym Śląsku i zastanawiacie się jak spędzić tam czas, to koniecznie wybierzcie się na spacer po Błędnych Skałach. Żeby tam dojechać należy kierować się drogą Stu Zakrętów czyli krajową drogą 387 łączącą Kudowę Zdrój z miejscowością Radków. Nie sposób nie trafić, bo miejsce jest bardzo dobrze oznaczone. Nie wiem czy obecnie coś się zmieniło, bo my byliśmy tam z 4 lata temu i wtedy można było wjechać samochodem w zasadzie na sam parking pod skałami

Walka z gorączką i moje rozważania czy warto i jak walczyć z gorączką u dzieci

Gorączki dzień trzeci. Zaczęło się dwa dni temu. Viktoria obudziła się dziwnie napuchnięta. Marudna, choć złośliwa, więc nie przypuszaczałm, że ma aż taką gorączkę. Zmierzyłam temperaturę pod pachą - 38,5. Zbijać- nie zbijać...ostatnio z racji, że sama przechodziłam kilka dni wcześniej to samo, dużo szukałam w necie na temat gorączki. Opinie - różne, czasem wręcz skrajne - odniosłam wrażenie, że w zależności od tego, czy pisze je po prostu osoba taka jak ja, czyli szukająca dobrych i mniej szkodliwych od chemii rozwiązań na chorowanie, czy też osoba zatrudniona przez firmę farmacetyczną. W każdym razie - raz każą już temp. 38  °C   faramceutykami zbijać, innym razem w ogóle, a już w ostateczności po postu schładzać ciało naturalnie, czyli np.okładami. O tym, że gorączka jest dobrym objawem, nie trzeba mnie przekonywać. Wiadomo, że skoro jest gorączka, to organizm walczy - wyższa temperatura, to dla naszych mechanizmów obronnych alarm, że należy działać. Jak zbijemy tempe

Gdzie na wakacje z dziećmi - Dolny Śląsk - dalsze zwiedzanie

Nasza wycieczka po Dolnym Śląsku trwa - na blogu oczywiście;)  Ostatnio byliśmy w jaskiniach - dzisiaj troszkę odpoczniemy - czas w końcu na nocowanie:) Jak już wspomniałam w poprzednich postach - jako bazę wypadową do wycieczek po okolicy Kotliny Kłodzkiej polecam Stronie Śląskie. Mnóstwo tu mniejszych i większych pensjonatów, domów wczasowych czy hotelików. My latem trafiliśmy na gościnę w uroczym pensjonacie rodzinnym Kukułka. Polecam, bo dom stworzony z pasją - aż miło spędzać tam czas:) Pokoje urządzone z charakterem, a jedzonko - po prostu pycha:) - a cena  przyzwoita;) W środku mnóstwo fascynujących przedmiotów, które tworzą klimat tego miejsca, a do tego miła gospodyni, która chętnie poleci, gdzie warto pojechać. Ze Stronia blisko jest wszędzie. Można pojechać nad zalew do Starej Morawy - podobno w tym roku został całkowicie odnowiony i jest mnóstwo nowych atrakcji.  A jak kto ma dość upałów - można ponownie zejść w podziemia -

Mama chora...

mama chora być nie powinna, ale bywa... nie może marudzić, nie może stękać...bo morale rodziny i tak już niskie, spadają:) nienawidzi chorować, bo to dezorganizuje całe życie...ale choruje...nie chce mówić, że ma dość, ale ma dość...wiem, że to nie koniec świata - tym razem najprawdopodobniej jakaś angina, ale jak zaledwie kilka dni temu były problemy z kręgosłupem, a wcześniej z  układem pokarmowym, a przed tym wszystkim epizod z niezamierzoną próbą amputacji własnego palca, to mama zaczyna się zastanawiać o co chodzi... mama chciałaby zrobić dużo fajnych rzeczy, ale jak tylko zaczyna działać, to dzieje się coś dziwnego z jej zdrowiem...zaczynam zastanawiać się nad założeniem bloga chorobowego;) - chyba lepiej bym się w tym realizowała...:D po co ten wpis? bo pomyślałam sobie, że przy tej okazji zaprezentuję Wam specyfik, który postawił mnie na nogi...jeszcze rano leżałam w gorączce i drgawkach, a moje gardło bolało nie do zniesienia...przypomniałam sobie jednak,

Gdzie na wakacje z dzieckiem - Jaskinie Dolnego Śląska

Dziś zejdziemy do podziemi. Byliśmy już w Złotym Stoku, stamtąd pojechaliśmy do Lądka Zdroju - a będąc w tych okolicach warto zdobyć pobliską Jaskinię Radochowską. Do Jaskini dojeżdżamy kierując się wg oznaczeń na drodze - szlaki prowadzą z miejscowosci Radochów, która leży przy drodze Lądek - Kłodzko. Do jaskini dochodzimy lasem, ale można tam też dojechać autem - na polanę przed jaskinią. Tam czeka na nas przewodnik. Zostajemy zaopatrzeni w kaski i latarki i wyruszamy na zwiedzanie. Do jaskini weszliśmy jednym z trzech sztucznie utworzonych wejść. Jaskinia jest o tyle ciekawa, że zwiedzamy ją właśnie przy świetle latarki- wyobraźnia działa :D  - akurat zwiedzaliśmy ją w towarzystwie 4-osobowej rodzinki i Pan przewodnik wziął pod uwagę swoją młodszą klientelę i ubarwiał wycieczkę ciekawymi historyjkami. Nacieki w jaskini nie są zbyt pokazowe, ale w świetle latarki draperie i nieliczne stalaktyty i stalagmity  wyglądają naprawdę okazale:)  Uwa