Tegoroczny urlop był jedyny w swoim rodzaju.
Zaczął się ciekawą wodną imprezką na Wyspie Młyńskiej, czyli Water Show 2013.
Przyznam, że organizacja troszkę nawaliła i długie przerwy między pokazami, w których nic się nie działo, sprawiły, że nie było to zbyt pokazowe show - jakby tak potem nakręcić mini filmik z imprezki - to wyglądało to imponująco, ale całość troszkę nużąca, mimo, że bardzo efektowne, co zresztą widać na poniższym filmiku jednego z pokazów - swoją drogą, nawet nie wiedziałam, że można popływać w takich "butach" - kojarzyły mi się co najmniej z filmami s-f :)
...bywały wieczorne spacery po najpiękniejszych zakątkach Bydgoszczy
żeby nie było - w dzień też spacerowaliśmy i w końcu uwieczniliśmy naszą księżniczkę na tle bydgoskiego zamku;)
I zaliczaliśmy miejscowe place zabaw - na ten akurat zabraliśmy nasz wątpliwy sprzęt foto, bo mieliśmy nadzieję, spotkać tam wiewiórki - jeszcze 8 lat temu jak biegaliśmy tam z naszym Kubą, można było je spotkać - tym razem udało mi się dopatrzyć dzięcioła w koronach drzew - w zasadzie pierwszy raz widziałam go podczas pracy, ale foto nie ma - bo aparat siadł - za to są zdjęcia radosnej zabawy w wiekowym parku;)
A głównym zdarzeniem podczas tego urlopu - było odmalowywanie ścian w domu - tutaj dużą rolę odegrał najmłodszy pomocnik;)
Jednym słowem - mieliśmy dużo zaległej roboty, a w naszej Bydgoszczy jest tyle przepięknych miejsc, że nie ruszyliśmy się z niej na krok;)
...i można by rzec po wakacjach...
KONIEC:)
Widoki pięknie, a córcia urocza :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMagda&Mia
Dziękuję i pozdrawiam również:)
Usuń:) pięknie
OdpowiedzUsuńBardzo udany urlop..i jaki pracowity!!!))))a Viki Boska)))
OdpowiedzUsuńPracowity - na pewno - czy udany ...hmmm...jak widać wszystko zależy od sposobu prezentacji:)))
OdpowiedzUsuń