Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Podwójne Wyróżnienie - Liebster Blog

W dniu publikacji tegoż posta otrzymałam miłe wyróżnienie blogowe- jednocześnie od dwóch wspaniałych mam:)  Wyróżnienie Liebster Blog Award  jest przekazywane przez nominowanego kolejnym 11 blogerkom lub blogerom jako uznanie za” dobrze wykonaną robotę”.  Celowo przyznawane jest "mniejszym" blogom o mniejszej liczbie zaglądających i obserwujących lub takich, które działają od niedawna - tak, by też miały szansę na zaistnienie w blogowej społeczności.  Osoba wyróżniona odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę , która blog nominowała do wyróżniena, a następnie również wyróżnia 11 blogów informując o tym w podziękowaniu za  wyróżnienie  i  jednocześnie zadając swoje 11 pytań do nominowanych. Nie można nominować bloga , z którego  otrzymało się wyróżnienie. Taki może troszkę łańcuszek - ale dzięki temu mamy sznasę poznać inne ciekawe blogi, o których nie wszyscy jeszcze słyszeli, a być może usłyszeć- a na pewno poczytać - WARTO :) Ja swoje wyróżnienie otr

Kolorowanie świata c.d.

Pomysł z zabawą przyniósł efekt w postaci poprawy pogody - i tak oto dziś za oknem cieplutko i słonecznie. Dzieci wylegują na balkonie, a ja mogę spokojnie wypic kawkę i poklikać:) Miło mi, że już kilka osób zadeklarowało udział w zabawie - tak teraz sobie myślę, że to troszkę mało czasu - jestem początkującą blogową mamą i mało kto o mnie słyszał - no, za wyjątkiem moich sąsiadów - jak czasem głośno wyrażam swoją dezaprobatę wobec zaistniałych nazwijmy to "dzieckowych sytuacji", czyli tzw. brojenia:) Zastanawiam się, czy udałoby mi się zebrać kolorowe fotki ilustrujące wygłupy mojego młodszego dziecia, hmmm.... sięgnęłam do archiwum zdjęciowego i na szybko wynalazłam takież oto: poniedziałek będzie czerwony  - były wygłupy z kuzynem na czerwonym fotelu :) wtorek pomarańczowy  - jak pomarańczowa marchewka, którą zawsze się wymorusała, bo chciała sama amać:)  środa żółta  wodne igraszki z żółtą miską w tle - przyznam - zabawa w zamyśle kontrolo

Kolorowa Zabawa blogowa - Tęczowy foto-tydzień

Co tu robić jak za oknem jest jak jest...  bawić się! Więc się bawmy! Zapraszam więc do zabawy blogowej: Tęczowy foto-tydzień Każdego dnia na blogu umieszczamy zdjęcie w innej kolorystyce - zdjęcie naszego dziecka oczywiście. Tytuł posta to dzień tygodnia i kolor - lista kolorków na dole :) Tematyka foto - dowolona -  jak będzie dzień czerwony, to można umieścić księżniczkę na czerwonym dywanie, albo naszego synka w towarzystwie zaprzyjaźnionych strażaków, a jak będzie zielony, to rodzinny piknik na zielonej łące, a może zieloną żabę wypatrzoną nad stawem i z uśmiechem na twarzy prezycyjnie oznaczoną palcem wskazującym przez naszego szkraba;). Myślę, że kreatywne mamy kochające fotografować będą miały duże pole do popisu - dlatego konkurs ogłaszam już dzisiaj, ale zaczynać się będzie dopiero w przyszłym tygodniu. A teraz krótko o zasadach, a w zasadzie ich braku - bo jedyna zasada to dobra zabawa! 1. Każdego dnia na swoim blogu umieszczamy jednego posta ze zdjęcie

Maaaamaaa - a-aaaa !!!

Jedną z najbardziej wyczekiwanych, czy może bardziej odpowiednim słowem jest - wymarzonych przez mnie umiejętności mojej młodszej córki, było tak zwane  sygnalizowanie potrzeb fizjologicznych, popularnie zwane "a-a" :) W przypadku Viktorii to była troszkę taka droga przez mękę - na nic zdało się doświadczenie zdobyte przy starszym synu - bo tak jak on, po skończonym roczku biegał w zasadzie bez pieluchy - tak Viki ...hmmm...dużo by opowiadać. Królową nocnika została już na roczek - kiedy to w prezencie dostała tron iście królewski:) Tak naprawdę okres bezpieluchowy po raz pierwszy miał miejsce w zeszłe wakacje - Viki miała jakieś 1,5 roku - wszystko szło w dobrym kierunku - bylo lato, byliśmy u babci, był duży ogród- hahah - pewnie do dziś babacia zastanawia się dlaczego tak szybko roślinki urosły;) W każdym razie te sprzyjające warunki spowodowały, że Viktoria pięknie wołała każde siusiu. Kupkę w zasadzie robiła z rana, więc łatwo było mi trafić, a nawet jak

Skąd biorą się pomysły na obiad?

Pogoda za oknem nie zachęca do niczego- szaro, buro i ponuro i niestety zimno :( Jak zimno - to zima - jak zima - to święta - jak święta - to pierogi :) - i tak oto mamy pomysł na obiadek! Zaczynamy? Najpierw mama fartuch założyła, co bym się nie ubrudziła;) Składniki do miski wrzuciliśmy i wszystko razem połączyliśmy  ciasto długo ugniatałam, potem je rozwałkowałam  wałkowanie fajna sprawa - duża jest przy tym zabawa:) na koniec pieroga lepimy i do wrzątku go wrzucimy tak nas to pierogowanie zafascynowało, że dalej pstrykać foto nam się zapomniało:) więcej zdjęć więc nie zobaczycie, choć pierogi wyszły wyśmienicie :) na koniec zostało już tylko sprzątanie - myślicie - też powinnam pomóc w tym mamie? a jak ktoś koniecznie chce przepis na pierogi - zapytajcie wujka google;) pozdrawiam serdecznie:)

Robale

brrr.... Kilka dni temu wybrałyśmy się do naszego podobno największego parku w Polsce czyli Myślęcinka. Mamy tam szumnie zwany Park Rozrywki, a w nim jedyny w swoim rodzaju Makroświat czyli stawonogi w wersji maxi. Przyznam - nie jestem zwolenniczką tych wszystkich parków dinozaurów, sztucznych zwierząt, a tym bardziej robali, bo jakoś tak kojarzy mi się to z tandetą - ale skoro dziecku się podoba - zobaczcie sami reakcję mojej córci - dodam tylko, że na płaszczyźnie spotkań bliskiego stopnia ze wszelkim robactwem reaguje tak jak mama, czyli gwałtownie, a wszelkie pozornie miłe minki na poniższych foto były na prośbę mamy :))) dobrze, że nieprawdziwy... ...lepiej przejdę dalej po cichutku... a co to takiego? oj, wyglądasz na niegrzeczną ;) ostatnio coraz większe te komary ... nie chciałabym spotkać takiego na żywo - nawet w jego zwyczajnym rozmiarze :) wcale nie jest taki straszny:) Robali jest więcej - ale jak wspomniałam - nawet sz

Buzia

Buzia - po prostu - czyż nie jest słodka;) 1oo % made by Viki- a Viki w przyszłym miesiącu kończy 2,5 roczku:)  mam tylko nadzieję, że to tata, a nie mama :))))

Zumba - rekord

Nie wiem czy pobity, czy nie pobity - w każdym razie za namową córci wzięłyśmy udział w biciu rekordu w tańcu Zumba - w tę niedzielę na Wyspie Młyńskiej w Bydgoszczy. Wziełyśmy nieoficjalnie- bo jak zwykle się spóźniliśmy i nie poszłam nas nigdzie zarejestrować- ale co tam formalności - najważniejsza dobra zabawa - sami tylko zobaczcie:) na koniec oczywiście rozciąganie co by zakwasów nie było:) chyba nie muszę już dodawać, że Viki uwielbia tańczyć zumbę:)