Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Urodzinowy Tort dla Viki czyli Hello Kitty wg mamy Violi:)

Przygotowania do urodzinowej imprezki w toku. Dziś pieczemy tort. Zapewne kiedyś zrobiłam jakiś tort, ale było to tak dawno temu, że nawet nie pamiętam jaki i z jakiej okazji:) Dzisiejsza okazja to 3 urodzinki Viktorii  i zgodnie z życzeniem solenizantki - tort ma być z Hello Kitty. W dodatku solenizantka chciała robić sama, więc nie mogło to być zbyt skomplikowane - tym bardziej, że  nie posiadam artystycznych zdolności, więc postarałam się to zrobić  to w jak najprostszy sposób - sami zobaczcie: w tworzeniu zbyt dobra nie jestem - ale w odwzorowywaniu- owszem:)  - jako wzór posłużył talerzyk śniadaniowy z wizerunkiem Hello Kitty:) z marcepanowej masy ( gotowy produkt do kupienia w Lidlu)  ulepiłam kształt buzi kotka - dodałam wiórków kokosowych z nadzieją, że zrobi się biała,  ale niezbyt to wyszło:( - mam już jednak pomysł, co zrobić, by buzia nabrała odpowiedniego koloru - ale o tym będzie w wersji finalnej:) teraz czas na wstążeczkę do włosów - też została

Sto lat!

Moja mała Viktoria skończyła dziś 3 latka - na początek taki mały misz-masz z tej okazji:) 3 latka mojej Viktorii! Był tort, świeczki, sto lat, były prezenty, życzenia, zaproszenia na urodzinowe przyjęcie - ale o tym innym razem:) Był też prezent dla mnie - Viki jak nigdy - zasnęła przed 21 - a ja mam troszkę czasu dla siebie... buziaki:)

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Nowy Rok - nowy blog

Już 13 dzień Roku Nowego, a ja nie uczyniłam żadnego wpisu konkretnego... od jakiegoś czasu twórczej weny mi brakuje i zbyt często w kącie popłakuję...

Taktyka - "łazienka: wróg u bram"

Wczoraj zaatakował mnie pająk...brrrr!!!! - był czarny, błyszczący z wielką, okrągłą sterczącą dupą ( o ile można powiedzieć, że pająki mają dupę;) - powiedziałabym piękny, a pająków nie znoszę i do tamtej chwili nie spotkałam takiego, o którym pomyślałabym, że jest piękny:) Przemknął obok mnie z prędkością światła -oczywiście  w moim pojęciu- i wyglądał bardzo niepodobnie do naszych polskich pająków- tym bardziej domowych - a co jak co, ale anatomię pająków mam w jednym paluszku - zazwyczaj doskonale staramy się poznać swoich wrogów;) w zastępstwie wizerunku mojej ofiary - ogromny pająk parkowy;)