Przejdź do głównej zawartości

Urodzinowy Tort dla Viki czyli Hello Kitty wg mamy Violi:)

Przygotowania do urodzinowej imprezki w toku. Dziś pieczemy tort. Zapewne kiedyś zrobiłam jakiś tort, ale było to tak dawno temu, że nawet nie pamiętam jaki i z jakiej okazji:)

Dzisiejsza okazja to 3 urodzinki Viktorii  i zgodnie z życzeniem solenizantki - tort ma być z Hello Kitty.
W dodatku solenizantka chciała robić sama, więc nie mogło to być zbyt skomplikowane - tym bardziej, że  nie posiadam artystycznych zdolności, więc postarałam się to zrobić  to w jak najprostszy sposób - sami zobaczcie:

w tworzeniu zbyt dobra nie jestem - ale w odwzorowywaniu- owszem:)
 - jako wzór posłużył talerzyk śniadaniowy z wizerunkiem Hello Kitty:)


z marcepanowej masy ( gotowy produkt do kupienia w Lidlu)
 ulepiłam kształt buzi kotka - dodałam wiórków kokosowych z nadzieją, że zrobi się biała,
 ale niezbyt to wyszło:(
- mam już jednak pomysł, co zrobić, by buzia nabrała odpowiedniego koloru
- ale o tym będzie w wersji finalnej:)

teraz czas na wstążeczkę do włosów - też została ulepiona z masy marcepanowej
 - dodałam troszkę barwnika spożywczego w kolorze czerwonym
- Dr Oetker - ja kupiłam w Polomarkecie

dodawaniem barwnika zajęłam się osobiście, choć Viki bardzo chciała sama:)

za to już samodzielnie ulepiła wstążkę do włosów

kandyzowana wisienka ( też z Lidla ) jako zwieńczenie dzieła

i buzia zaczyna przypominać Hello Kitty, prawda?

oczy zrobiliśmy z rodzynek
- dobranie dwóch takich samych okazało się słodkim wyzwaniem:)

                                      


na koniec nosek -  czyli kandyzowana skórka pomarańczy
 - też wspomogłam się Lidlem
- można kupić takie pudełeczka z różnymi smakołykami do ciast 

wymaga jeszcze kilku ulepszeń, ale to tylko prototyp;) -
muszę pomyśleć nad wąsami i wspomnianym już kolorem lica:)
A zabawy przy tym było mnóstwo -
 polecam - niekoniecznie "od święta" :)


Biszkopt właśnie upieczony - troszkę dziwnie wyrósł, więc pewnie zrobię drugi - będzie wysoki ten torcik;)

Wracam do garów, bo czeka mnie dużo pracy, a jeszcze więcej sprzątania:)
Pozdrawiam:)


Komentarze

  1. ładny prototyp. więc finalny będzie super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro tak mówisz;) - choć już jest zmiana planów odnośnie wizerunku:) - a dodam przy okazji, ze pierwszy biszkopt i próbna masa z serka mascarpone już spałaszowana - zbyt estetycznie ten prototyp tortu nie wyglądał, ale smakował wyśmienicie:)

      Usuń
  2. Prototyp wyszedł super więc tort finalny pewnie będzie mega ładny i smaczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodko!
    Zapraszam do mnie po nominację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny i tort właściwy będzie na pewno super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tort z pewnością wyszedł bardzo ładny :) Moja córeczka też niedługo ma urodziny, w planach również mam różowy tort. Miałam bardzo duży problem z wyborem prezentu, zastanawiałam się nad klockami, piłką, lalkami, przytulankami aż wreszcie wybrałam lalkę Winx - http://cobi.pl/zabawki/winx/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że dziewczynki w tym wieku lubią to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. super wyszło:) gratuluje talentu :)
    zapraszam do siebie http://magiczne-szydelkowanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny tort :) Dla mojej siostrzenicy robiliśmy ostatnio Ksieżniczkę Zosie! To dopiero był wyczyn!
    a w między czasie robię research fundacji i chyba procencik oddam na fundacja dzieciom zdazyc z pomoca

    OdpowiedzUsuń
  9. ale smaczny torcik chcę kawałe

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się smaczny torcik :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wygląda ten torcik:) Sto latek dla solenizantki:)
    Zapraszam http://memoriems.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie oceniaj sytuacji bo nikt nie ma racji Tylko Na reakcje uwagę zwróć I króć skróć Ukróć Dalsze negatywne skutki działania od niechcenia  By już nikt w temacie zdarzenia nie miał nic do powiedzenia

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Wstać i rozpocząć działanie

Ziemia rządzi się określonymi prawami.  Czy tego chcesz, czy nie,  dzieje się tak jak chcemy i jeśli smutek gotujemy,  smutne będzie nasze życie, a jeśli żyć będziemy w zachwycie, radość i szczęście dostrzeżemy wszędzie i każda chwila piękna będzie. Zawsze dostajesz to, czego chcesz, więc nie bój się i w szczęście wierz, bo od wiary się zaczyna. Reszta to skutek i jego przyczyna. Choćbyś nie wiem jak chciał, choćbyś nie wiem jak był pełen niewiary w to, co napisałam – nie zmienisz tego. T ak jest, tak to wymyślono i po to nas stworzono. Obudź się, więc, zatrzymaj. To koniec podróży. Wysiądź na przystanku końcowym i przestań innym służyć. Bądź Panem swego losu, weź sprawy w swoje ręce. Zacznij działać rozumem. Pamiętaj, że masz serce. I duszę w tym ludzkim ciele, więc zacznij czcić niedziele, bo niedziela dzień święty od czasów niepamiętnych. Tylko w pogoni za ułudą zapomnieliśmy o tym cudzie. Dążymy do tego, co nie istnieje, co jest wytworem zazwyczaj cu