Chcesz widzieć więcej?
Wejdź na górę, czyli wskocz na wyższy poziom.
To takie oczywiste - z góry widać więcej. Dosłownie i w przenośni.
Nie osiągniesz więcej żyjąc w kieracie jaki sobie nałożyłeś. Musisz z niego wyskoczyć, a raczej wskoczyć wyżej. Rozwój osobisty, rozwój świadomości, zmiana wibracji - jakkolwiek nazwiesz, musisz nie tylko wiedzieć, musisz zrozumieć.
Kiedy zrozumiesz?
To proste - jak wskoczysz wyżej. Taki prosty test. Więc skoro nadal tu tkwisz i narzekasz na swoje życie, albo uważasz, że tkwisz w skomplikowanych relacjach, to znaczy, że nic nie rozumiesz. Jeśli palisz papierosy, pijesz alkohol, sięgasz po inne używki, przeklinasz, krzyczysz na innych, gadasz o ich nawykach, potknięciach, pożądasz, zazdrościsz, robisz rzeczy, których wstydzisz się sam przed sobą, albo wstydzisz się przyznać, że się wstydzisz - nie rozumiesz. Jeśli co dzień powtarzasz - chciałbym żyć tak i tak, ale przecież to niemożliwe, bo praca, dom, rodzina - to znaczy, że nie rozumiesz.
Zrozumienie nie polega na tym, że czytasz mnóstwo świadomych tekstów, dyskutujesz o tym, należysz do dziesiątek grup mówiących o podnoszeniu wibracji, udostępniasz i lajkujesz "mądre" teksty itd. itp.
Żadne z tych działań nie świadczy, że jesteś wyżej. Wyżej będziesz jak "wejdziesz na górę".
Wejdziesz na górę, jak zaakceptujesz swoje słabości. Nie można walczyć z wrogiem, którego nie widzimy. Jak nazwiesz sam przed sobą , jak zły jesteś, będziesz mógł zrzucić ten balast.
Zastanów się, co Cię wkurza w innych. To własnie Twoje wady. Zauważ je, nazwij, oceń, czy taki chcesz być. Jeśli Ci to nie odpowiada - a przecież nie odpowiada, bo wkurza w innych - zmień to!
I rób tak, aż przestaniesz odczuwać negatywne emocje w stosunku do innych ludzi.
Twierdzisz, że nie odczuwasz?
To dlaczego nie rozmawiasz z kolegą z pracy? Dlaczego czepiasz się męża, że zostawił skarpety na środku pokoju? Dlaczego jesteś zły na żonę, bo znowu kupiła sobie coś nowego? Dlaczego zdenerwowałeś się na dziecko, bo przyniosło ze szkoły złą ocenę? Dlaczego...?
To są złe emocje, które tak naprawdę biorą się z niezadowolenia z samego siebie, a to niezadowolenie bierze się ze słabości, których nie umiemy nazwać.
Zdradzę Ci tajemnicę - wystarczy przyznać się samemu przed sobą do swoich słabości, zaakceptować je i z rozumieć, że tacy jesteśmy. tak nas stworzono - mamy dobre i złe cechy. To od nas zależy, czy będziemy dobrzy, czy źli. Tylko, że jak wybierzesz zło, nadal będziesz żył w iluzji życia. Wiecznie niezaspokojony, dążący do celu, którego nie umiesz nawet nazwać.
Jak wybierzesz lepszą wersję siebie, zobaczysz cel.
Wtedy wejdziesz na górę. Bez obciążenia. Bo to bardzo wysoka i bardzo stroma góra i nie wejdziesz tam, jeśli będziesz zbyt obciążony. A warto tam wejść, bo widać więcej.
Podpisuje się pod tymi słowami - obiema rękami :-)
OdpowiedzUsuńOd zawsze powiadam, że jadem plują tylko ludzie, którzy mają przykre życie i są z niego potwornie niezadowoleni, tym samym z siebie (podobnie jest z krzykiem: krzyczą tylko ludzie słabi i niedowartościowani, bo chcą przekrzyczeć tych, którzy ich nie słuchają) - można się zmienić, ale nad tym trzeba już całe życie pracować, kontrolować się :) Zapraszam również do mnie: www.blacklady.blogujaca.pl :)
OdpowiedzUsuń