Przejdź do głównej zawartości

Zjadłam zupę swojej córki:(

Wczoraj przeszłam samą siebie:)
Jak już wspominałam Viki chodzi do takiego mini przedszkola - przedszkole dosłownie mini, bo ciocia Kasia opiekuje się tylko 5 dzieci - tak naprawdę to kącik opieki, ale ja wolę nazywać to przedszkolem. Polubiłyśmy się z ciocią Kasią i czasem i ja tam przesiaduję - jak przychodzę wcześniej po moją córcię, to i tak siedzę tam, aż do odbioru ostatniego dziecka. 

Tak właśnie było wczoraj. Przyszłam prędzej, siedziałyśmy sobie w ogródku. Jak przyszłą mama po Marcela, to Viki nagle zachciało się wszystkiego. Stwierdziła nawet, że chce zupę, więc wróciłyśmy do środka i Kasia podgrzała jej zupę - pomidorową. Ale jak tylko Viki zaczęła jeść, to uznała, że jednak chce mleko. Zrobiłam więc jej mleko, a sama zaproponowałam, że może ja zjem tę zupę - po pierwsze uwielbiam pomidorową, po drugie jestem przeciwniczką wyrzucania jedzenia, a po trzecie - zwyczajnie zgłodniałam na widok pełnej miski;)


Ze smakiem zjadłam więc całą zupę. Viki tymczasem wypiła mleko, weszła do "kuchni" i oświadczyła - "teraz chcę zupę". Moja mina - bezcenna - jedno przeleciało mi przez głowę - jejku, ja ja jestem okropna - zjadłam dziecku zupę! Na szczęście chęć zjedzenia przez nią zupy nie była podyktowana głodem i już po chwili o niej zapomniałam....a ja - więcej nigdy nie zjem resztek po swoim dziecku - no chyba, że po godzinie:)




       a tak kiedyś Viki zupkę jadła, więc w sumie to nic dziwnego, że postanowiłam zjeść za nią :)

Komentarze

  1. Gratulacje "The Versatile Blogger"! :-) Zapraszam do mnie po szczegóły wyróżnienia. Pozdrawiam mamablogujepl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za wyróżnienie- jestem mile zaskoczona:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Ach te pierwsze zupki :) Miłego blogowania, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie oceniaj sytuacji bo nikt nie ma racji Tylko Na reakcje uwagę zwróć I króć skróć Ukróć Dalsze negatywne skutki działania od niechcenia  By już nikt w temacie zdarzenia nie miał nic do powiedzenia

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Intencje są najważniejsze.

Dziś rano moja córka obudziła mnie słowem intencja. Potem kilka razy usłyszałam to słowo.