Uśmiech dziecka spowity łzami
I strach pisany w eterze
Są chwile w życiu gdy wierzę we wszystko
Choć wtedy w nic nie wierzę
Nie ufam sobie
Ufam swym myślom
Nadzieję mam na spełnienie
Lecz stałam się już szarym człowiekiem
Czy mogę to zmienić westchnieniem...?
W sumie w szpitalu jesteśmy od środy. Powstało mnóstwo mniejszych lub większych dzieł, przemyśleń i pism urzędowych. Syn Kuba zrobił przemeblowanie salonu i okazał się bardzo samodzielnym synem radząc sobie na gospodarstwie lepiej niż mama:)
Zamiany, zmiany, zmiany, ale póki co - prezentacja dzieł - dziś są to Vikowe dzieła szpitalne.
Troszkę podkoloryzowane, ale kreska Viki.
Zapraszam do podziwiania ;)
Viki na wrotkach |
Pierwsza wersja rysunku dla Pani, która robiła EKG |
Viki z przyszłości, bo Viki ma 4 latka, ale koniecznie miało być 5:) |
Gufie |
Wesoły szpitalny rysunek |
Więcej wkrótce, bo muszę dostarczyć fotelik na wielki powrót ze szpitala!
Miłej niedzieli!
piękne :)
OdpowiedzUsuńNo-no!Jest zamaszysta kreska,jest kolor,wykorzystana powierzchnia...jest Artysta!
OdpowiedzUsuń