Przejdź do głównej zawartości

Ciąża to nie choroba

"Ciąża to nie choroba" – ileż to razy ciężarne kobiety słyszą ten tekst z ust 100% zdrowych ludzi w momencie, kiedy nie czują się zbyt dobrze w tym błogosławionym stanie i tylko z tego powodu chciałyby, żeby otoczenie potraktowało je w wyjątkowy sposób. Bo w końcu ciąża to stan wyjątkowy.


5 lat temu się zaczęło...



Historii jest naprawdę mnóstwo - nie mam zamiaru tutaj ich przytaczać – wystarczy w wyszukiwarce kliknąć ciąża i na pierwszym lepszym forum ciążowym lub mamowym blogu przeczytać historie moich koleżanek, które zostały potraktowane w mniej lub bardziej ordynarny sposób – o grzeczności i zasadach dobrego wychowania nie wspomnę.
Dlaczego tak jest – dlaczego kobieta, która jest w tym wyjątkowym stanie, a która niekoniecznie czuje się w danej chwili wyjątkowo, nie może być potraktowana w wyjątkowy sposób - tak po prostu – z dobroci serca, czy raczej – bo tak wypada.
Dlaczego jakakolwiek prośba o potraktowanie jej w sposób szczególny kończy się zazwyczaj stekiem wyzwisk pod jej adresem.
Bardzo mało jest ludzi, którzy z własnej woli przepuszczają ciężarne w kolejce, ustępują miejsca w autobusie czy pomagają, kiedy jest taka potrzeba. Zazwyczaj są to młode stażem matki, które niedawno przechodziły to samo i wiedzą, jak to jest.
Najgorsi są faceci w tzw. wieku przed lub emerytalnym – jak byłam w zaawansowanej ciąży, która na moją niekorzyść nie rzucała się zbytnio w oczy, zdarzyło mi się, że pewien pan nazwał mnie oszustką w momencie, kiedy poprosiłam o przepuszczenie mnie w kolejce do lekarza, do którego zresztą zgłosiłam się na umówioną wcześniej godzinę, ale niestety okazało się, że przede mną jest jeszcze z 10 oczekujących osób. Jako argument użył stwierdzenia, że on jest przecież stary, a tego nie wykorzystuje – facet miał max 55 lat i był naprawdę zdrowym osobnikiem w pełni sił – zwłaszcza w gębie. Oszustką nazwał mnie, bo uznał, że ściemniam – bo jak to może mi coś dolegać, skoro ciąża to nie choroba, a mój brzuch był niewiele mniejszy od jego;)
#ciążatoniechoroba

A przecież w ciąży mamy prawo, a raczej brak wyboru do posiadania przeróżnych dolegliwości - dla niewtajemniczonych wymienię te najbardziej popularne: nudności i wymioty, zgaga, skurcze i wszelkiego rodzaju bóle brzucha, zaparcia i wiatry, bóle i zawroty głowy, ból pleców, bóle krocza spowodowane rozszerzaniem się spojenia łonowego, rwa kulszowa, ból żeber, problemy z zębami, problemy ze wzrokiem, problemy ze skórą, paznokciami i włosami, obrzęki i żylaki - również odbytu, utrata tchu, problemy z zatokami i górnymi drogami oddechowymi, krwawienie z nosa, zablokowane uszy, problemy z równowagą, zespół kanału nadgarstka, bóle i skurcze nóg, zespół niespokojnych nóg, ból wiązadeł, mrowienie w kończynach, zakażenie dróg moczowych łącznie z zapaleniem pęcherza i nerek, problemy z oddawaniem moczu i stolca, anemia, problemy z ciśnieniem krwi, cukrzyca, zmęczenie, depresja, wahania nastroju, utraty pamięci i roztargnienie, podwyższona temperatura i nadmierne pocenie się czy wreszcie wszystkie dolegliwości ze strony układu rozrodczego i nadwrażliwości piersi.
Którego zdrowego człowieka ima się tyle przypadłości - owszem pojedyncze przypadki pojedynczych dolegliwości się zdarzają - ale wszystkie w czasie zaledwie 9 miesięcy? 
Nie ma takiego zdrowego człowieka, bo taki człowiek od razu zostaje najpierw przez siebie, a potem przez otoczenie uznany za potencjalnie chorego, w ostateczności za hipochondryka.
Wyobrażacie sobie dorosłego faceta, którego rozrywa krocze, albo rwie noga od tyłka po same palce u stóp przy każdym najmniejszym poruszeniu się, lub kobietę wymiotującą co rano na sam zapach dotychczas ulubionego jedzenia, a potem miewającą brzuszne bolesności przez kilka dni z rzędu i jednocześnie biegającą co pięć minut do ubikacji w wiadomym celu. 
Jak długo uzna ten stan za zdrowy? – najdalej za dwa tygodnie taka osoba zjawi się u swego lekarza z dokładnym opisem wszystkiego, co jej dolega i z wielką prośbą o kilka dni zwolnienia z pracy, bo zwyczajnie nie wyrabia. Oczywiście lekarz skieruje ją na dodatkowe badania celem postawienia diagnozy i wszelkie nieprawidłowości w wynikach badań zostaną potraktowane bardzo poważnie i będę stanowić rozpoczęcie etapu leczenia.
Tymczasem w ciąży wszelkie normy w wynikach badań laboratoryjnych zostają zaburzone, ale na szczęście jest to prawidłowość – jednak jest to prawidłowość dla kobiety w ciąży, a nie zdrowego człowieka.

Tak więc można by pokusić się o stwierdzenie, że z punktu widzenia podejścia medycznego, polegającego na analizie stanu zdrowia na podstawie wywiadu i badań laboratoryjnych – okres ciąży jest jak choroba. 
W rzeczywistości – jest to błogosławiony stan, piękny okres w życiu każdej kobiety, który niestety obrzydzają im takie zdrowe jednostki nie mające pojęcia o tym, co się w tym czasie dzieje w organizmie takiej zdrowej ciężarnej kobiety. 
Na koniec tylko wspomnę, że oczywiście jest mnóstwo kobiet, które ciążę przeszły bezproblemowo. Niestety, zauważyłam, że takim kobietom też często brakuje zrozumienia kobiet, które nie są w tak idealnej sytuacji jak one były.

Skąd to wiem?

Bo ten artykuł napisałam będąc jeszcze w ciąży i z racji kontrowersyjnego tematu został przez moment umieszczony na pierwszej stronie pewnego znanego portalu. I jakoś tak dziś w poszukiwaniu przeszłości natrafiłam na niego.  Niektóre komentarze wręcz zatrważają, ale to było 5 lat temu.

Ciekawe jak dzisiaj matki reagują na tego rodzaju kontrowersje.
W każdym razie na koniec zapytam jak poprzednio - czy dlatego, że uważacie, że ciąża to nie choroba będziecie ignorować potrzeby ciężarnych kobiet?

Komentarze

  1. mnie bardzo denerwuje to powiedzonko. bardzo wygodna wymówka na nieustąpienie miejsca, nieprzepuszczenie w kolejce, celowe niby nie zauważanie brzucha...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie oceniaj sytuacji bo nikt nie ma racji Tylko Na reakcje uwagę zwróć I króć skróć Ukróć Dalsze negatywne skutki działania od niechcenia  By już nikt w temacie zdarzenia nie miał nic do powiedzenia

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Wstać i rozpocząć działanie

Ziemia rządzi się określonymi prawami.  Czy tego chcesz, czy nie,  dzieje się tak jak chcemy i jeśli smutek gotujemy,  smutne będzie nasze życie, a jeśli żyć będziemy w zachwycie, radość i szczęście dostrzeżemy wszędzie i każda chwila piękna będzie. Zawsze dostajesz to, czego chcesz, więc nie bój się i w szczęście wierz, bo od wiary się zaczyna. Reszta to skutek i jego przyczyna. Choćbyś nie wiem jak chciał, choćbyś nie wiem jak był pełen niewiary w to, co napisałam – nie zmienisz tego. T ak jest, tak to wymyślono i po to nas stworzono. Obudź się, więc, zatrzymaj. To koniec podróży. Wysiądź na przystanku końcowym i przestań innym służyć. Bądź Panem swego losu, weź sprawy w swoje ręce. Zacznij działać rozumem. Pamiętaj, że masz serce. I duszę w tym ludzkim ciele, więc zacznij czcić niedziele, bo niedziela dzień święty od czasów niepamiętnych. Tylko w pogoni za ułudą zapomnieliśmy o tym cudzie. Dążymy do tego, co nie istnieje, co jest wytworem zazwyczaj cu