Czy wiecie co to takiego przyroda w parku stworzyła ?
niczym malarz abstrakcje ku potomności uwieczniła...
Jak mojego syna zapytałam,
jak myśli - co to takiego?
- zdziwiła mnie i rozbawiała bardzo odpowiedź jego :)
- pomyślał bowiem sobie, że to abstarkcyjny obraz przez artystę namalowany,
lecz zaraz zauważył liść w kącie schowany...
Tak w okazałości wygląda ten "obraz" cały - jak widzicie mało doskonały, choć sama abstrakcja na koniku wymalowana jest naprawdę godna uwagi zwracania... |
Tu kolejne dzieło sztuki parkowej - tym razem na karuzeli obrotowej |
Jak widać Viki w zabawie to nie przeszkadzało, dopóki, dopóty ją to rozbawiało... |
..bo jak nagle coś poczuła na buzi, to zaczęła płakać i marudzić - kawałek farby odpadł i przykleił się do twarzy - na szczęście - bo mogło się gorzej zdarzyć... |
No i przyjrzałam się dokładnie jak ten plac zabaw się prezentuje
- może jak to pokażę, ktoś się nad nim zlituje...
|
I choć Viki było do śmiechu, ja sama nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać ...na pewno ubolewałam, To poniżej - zostawię bez komentarza, niestety zbyt często na placach zabaw się to zdarza... |
Bez komentarza na blogu swoim te fotki pozostawię, ale coś mi się zdaje,
że w walkę o bezpieczne place zabaw się pobawię...
ten ,,zniszczony,, plac zabaw hmm no ładniejszego słowa użyję zaniedbany na Twoich zdjęciach wygląda tak kolorowo i nawet fajnie ale pewnie w rzeczywistości jest inaczej hmm no niestety tak jest !
OdpowiedzUsuńTragizm na Twoich zdjęciach wygląda bardzo atrakcyjnie.
OdpowiedzUsuńJa też się piszę na tą walkę. może duża krzywda się wydarzyć..
OdpowiedzUsuńcelowoa ironia z mojej strony - jest to zabawne i można sie nawet piękna dopatrywać - daltego napisałam, że to dzieło sztuki stworzone przez naturę - ale wszytsko dopóty, dopóki się komuś coś złego nie stanie - o mało co, a ten kawałeczek farby - odprysku - mógł wylądować w oku Viktorii, a wtedy my wylądowałybyśmy w najlepszym przypadku u okulisty...i to juz nie było ani piekne, ani zabawne...
OdpowiedzUsuńMimo pięknych kolorów wygląda to jednak bardzo smutno. Smutno, bo miejsce przeznaczone dla dzieci, dla ich beztroskiej zabawy nagle staje się czymś w rodzaju pułapki. Przykre, że takie rzeczy się zdarzają. Myślę, że jakikolwiek ruch, telefon bądź mail do kogoś odpowiedzialnego by się przydał. Trzeba się dowiedzieć kto sprawuje pieczę nad tym placem i działać. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJuż to zrobiłam- co więcej- wzięło mnie i postanowiałm podziałać na większą skalę - więcej w kolejnym poście! Na razie odzew pozytywny - również z UM!
Usuń