Przejdź do głównej zawartości

Pierwszy dzień kalendarzowej jesieni:)




Za oknem słoneczko, choć rano padał deszcz. Podobno była nawet tęcza - niestety - my jeszcze słodko spaliśmy- a zdarza nam się spać i do 10;)

Dziś ma być jesienny obiad - w wielkim garnku "dusi się" zupa dyniowa, a na petalni smaży filet z indyka przewidziny do zapiekanki z cukinią - jak zwykle przepisy są mixem różnych przepisów - dam znać, czy wyszło pysznie;) 

A z racji, że jesień - wspomnienie ostatnich słonecznych dni lata - czyli nasze pół-rodzinne spacerki - starszy syn jest już na etapie przekonania, że spacer z rodzicami, to coś, czego mu w tym wieku nie wypada- a nóż zauważy ktoś ze znajomych;)





















Już chyba tak słonecznie nie będzie, choć u nas ostatnio pogoda w kratkę - jeden dzień ponad 20stopni, a kolejnego plucha i dmucha, a temperatura nieco powyżej 10 - jaki efekt?  - chorowanie;)...i to jest niestety ta druga, negatywna strona jesieni, ale jakoś dajemy radę:)



Pozdrówka;)

Komentarze

  1. Ale fajne to wielkie krzesło :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh aż łezka się kręci na takie wspomnienia, teraz będzie coraz zimniej :/
    Zapraszam do siebie :)
    http://mamadiabelka.blogspot.com/2013/09/candy-u-mamy-diabeka.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie oceniaj sytuacji bo nikt nie ma racji Tylko Na reakcje uwagę zwróć I króć skróć Ukróć Dalsze negatywne skutki działania od niechcenia  By już nikt w temacie zdarzenia nie miał nic do powiedzenia

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Prosta prawda o uprawianiu sexu

Co myślicie o seksie dla samego seksu? Mnie po kolejnej monotematycznej rozmowie z potencjalnym partnerem😉 wzięło na przemyślenia i zwyczajnie mnie olśniło😇: Zdałam sobie sprawę, że świadomi ludzie wiedzą i czują, że taki sex to tylko wkładnie siebie nawzajem jako obiektów seksualnych do swoich zbiorów doznań. Tymczasem zapomnieliśmy, że sex to jest dopełnienie. Dopełnienie czegoś, co tworzy dwoje świadomych siebie ludzi. Jeśli coś się tworzy, to po to, by powstało dzieło.  Sex tylko dla sexu nie ma nic wspólnego z tworzeniem. To tylko skorzystanie z tego, co druga osoba wypielęgnowała w sobie przez lata ziemieskiego życia, a od korzystania jest tylko subtelna granica, która oddziela od poczucia wykorzystania. Czasem zadajemy sobie pytanie - co lubimy w sexie? I wówczas każdy wymienia, które doznania sprawiają nam przyjemność. Ja właśnie uświadomiłam sobie, że lubię po prostu  tworzyć nowe doznania, poczucie spełnienia i dzięki temu zadowolen