Przejdź do głównej zawartości

Piątek błękitny w ramach Kolorowej zabawy blogowej






Dziś rano jak zwykle obudziło mnie ciche marudzienie córci dochodzące z jej pokoju -

JA: co tam kochanie - pośpij jeszcze ...jest wcześnie rano...
VIKI:  mamusiu, ale ja ce połozyć s mamą

rozbroiła mnie tonem swojego stwierdzenia:)

JA: no dobrze - odprałam i z zamkniętymi oczami poszłam po córcię...

Jak tylko znalazła się w moim łóżku przytuliła się do mnie - uwielbiam - pomyślałam

JA: jak ja Cię kocham - pamiętam jak byłaś taka malutka i przytulałam się do Ciebie...
VIKI: takie małe dziecko byłam :)

JA: tak - taki mały niemowlak
VIKI niemoglak? 
JA: niemowlak- powtórzyłam rozbawiona
VIKI:  aaaa, takie dziecko co nie mówi!

zadziwiła mnie swoim skojarzeniem

JA: tak - takie co nie mówi , a ty teraz dużo już mówisz i jesteś małe dziecko
VIKI: to rozmawiamy?
JA: ok, rozmawiamy - odparłam, choć przyznam, że najchętniej wróciłabym w krainę snu...było naprawdę wcześnie rano ( kiedyś napiszę co dla nas znaczy wcześnie rano;)...no ale rozmowa z córka ważniejsza, ale już wiem z doświadczenia, że najlepszą metodą na rozmowę jak się bardziej spać chce niż rozmawiać - jest zadawanie pytań - no to pytam jej się co tam mi do głowy przyjdzie - a niektóre odpowiedzi spowodawały u mnie mega rozbawienie:)

JA ...a jaka jest Twoja ulubiona zabawka?
VIKI: nowa - odparła bez chwili zawachania:)
JA: acha - a jaki jest Twój ulubiony kolor?
VIKI: zielony - przyznam nie zauważyłam, może podpatrzyła, że wczoraj było bardzo zielono;)
JA: to przynieś jakąs zieloną zabawkę

po chwli wróciła ze swojego pokoju z książeczką

VIKI: mamo - jest zielona?
JA: nie, jest niebieska
VIKI: acha, ale też fajna- wstajemy?

mój zaspany umysł błyskawicznie wpadł na sprytny pomysł:

JA: wstaniemy jak przyniesiesz zieloną zabawkę 
VIKI: dobra - i popędziła do swojego pokoju

po chwili wraca z kolejną niebieską książeczką

VIKI:   a ta jest zielona?
JA: nie, też niebieska - zaśmiałam się w myślach, bo pomyślałam - ocho chyba Viki sprzedaje mi pomysł na niebieskiego posta :) .....oczywiście leżałyśmy tak sobie chyba jescze z gdzinkę pogadujać jak mam z córką...

A wracając do Kolorowej zabawy blogowej - dziś w zamyśle miała być prezentacja kocykowej zabawy - ale nie pomyślałam, że z racji, że nie lubię niebieskiego (feng shui) - nie posiadam prawie wcale przedmiotów w tym kolorze - a już całkiem kocy -  jest jeden, ale bardziej granatowy ( po Kubie jeszcze)- więc jak znalazł na jutrzejszą granatową sobotę...podjęłam próby z błękitnym ręcznikiem, ale ręcznik jest zbyt mały, by pokazać jak fajnie można bawić się z kocykiem - więc dziś tylko zapowiedź:



ni to tunel, ni namiot - a pełna prezntacja kocykowych zabaw - już jutro:)



dlatego w kolorze niebieskim - niebieskie książeczki:) -wg życzenia Viki:)






Piątkowe niebo też robi się coraz bardziej błękitne - więc grzechem by było siedzieć tak przy komputerze - więc zapraszam wieczorkiem na podsumowanie błękitnego piątku - tymczasem zapraszam do kolorowania blogów  i podglądania co tam inni wymyślili - pamietajcie o projekcie Tęcza i sposobach na kolorowe zabawy - więcej na stronie Konkursy i zabawy blogowe :)

Pozdrawiam wszystkich - zwłaszcza tych myślących o niebieskich migdałach;) i przepraszma, że tak mało zaglądam do Was, a jescze rzadziej coś skomentuję - ale od środy mam awarię z Interentem i raz jest, a raz jakby go nie było- ale chyba już wszystko wróciło do normy:)


Buziaki:)



Komentarze

  1. A my uwielbiamy niebieski :) pozdrowienia :))
    www.nelusiovo.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie oceniaj sytuacji bo nikt nie ma racji Tylko Na reakcje uwagę zwróć I króć skróć Ukróć Dalsze negatywne skutki działania od niechcenia  By już nikt w temacie zdarzenia nie miał nic do powiedzenia

Zupa z gwoździa, czyli pomysł na obiad, gdy brak pomysłów

Na pewno pamiętacie bajkę Fredry o tym jak Cygan ugotował Babie Zupa z Gwoździa - ja czasem też gotuję taką zupę - a w zasadzie danie:)  Jednym słowem - moje gotowanie często przypomina wszystkiego co pod ręką do garnka wkładanie:) Efekty różne tego bywają - na szczęście domownicy zazwyczaj wszystko zjadają, a przy ty nie marudzą zbyt wiele, więc dziś się z Wami takim przepisem podzielę:) Danie z gwoździa, czyli zapiekanka jako gwóźdź obiadu:)

Prosta prawda o uprawianiu sexu

Co myślicie o seksie dla samego seksu? Mnie po kolejnej monotematycznej rozmowie z potencjalnym partnerem😉 wzięło na przemyślenia i zwyczajnie mnie olśniło😇: Zdałam sobie sprawę, że świadomi ludzie wiedzą i czują, że taki sex to tylko wkładnie siebie nawzajem jako obiektów seksualnych do swoich zbiorów doznań. Tymczasem zapomnieliśmy, że sex to jest dopełnienie. Dopełnienie czegoś, co tworzy dwoje świadomych siebie ludzi. Jeśli coś się tworzy, to po to, by powstało dzieło.  Sex tylko dla sexu nie ma nic wspólnego z tworzeniem. To tylko skorzystanie z tego, co druga osoba wypielęgnowała w sobie przez lata ziemieskiego życia, a od korzystania jest tylko subtelna granica, która oddziela od poczucia wykorzystania. Czasem zadajemy sobie pytanie - co lubimy w sexie? I wówczas każdy wymienia, które doznania sprawiają nam przyjemność. Ja właśnie uświadomiłam sobie, że lubię po prostu  tworzyć nowe doznania, poczucie spełnienia i dzięki temu zadowolen